piątek, 7 listopada 2014

Co by było gdyby...

Na początku chciałabym powiedzieć, że jestem cholernym zboczeńcem. Widzicie, oglądam Naruto odkąd zdjęli Króla Szamanów na Jetixie i od pierwszego odcinka kibicowałam Sasuke i Sakurze. Po prostu dla mnie oni byli sobie całkowicie przeznaczeni. Byłam nawet gotowa pisać listy do Kishiego, więc zaczęłam się uczyć japońskiego. Ale to inna historia, a i tak nic z tego nie wyszło. Wszyscy, którzy czytali chociaż przedostatni rozdział Naruto, wiedzą, że Sasuke ponownie chce szukać siebie, chodząc po górach i pasąc owce, czy coś w ten deseń. Jestem zbyt zmęczona, by lepiej to skrócić. Stwierdziłam, że gesty i słowa, które padły między Sasuke i Sakurą nie są dla mnie wystarczające. Musiałam to napisać! Wybaczcie, czytacie na własną odpowiedzialność. Alternatywa jest dziwna, nieco zboczona, taka niemoja prawie.

         Nakręciła kosmyk włosów na palec wskazujący, rumieńce rozlały się po jej policzkach, gdy opuściła głowę. Patrzyła na czubki własnych butów, nie na mnie, a ja już wiedziałem, co chciała powiedzieć. Nigdy nie pytała, zawsze mówiła.
         — A gdybym ci powiedziała, że… że… chciałabym iść z tobą.
         Jej głos składał się z nieśmiałości, może było w nim odrobinę nadziei, ale trudno było mi ją wyłowić.  Za to poczułem, że mnie kusiła. Nie usłyszałem, to było wyczuwalne.
         Patrzyłem jak sekundy mijają, a ona zastyga w czasie, na świecie, coraz bardziej, czekając aż wykonam jakiś gest albo wypowiem wszystko przekreślające słowo. Kakashi stał zaledwie kilka metrów dalej i nie pasował do takiej chwili. W nocy byłoby mi łatwiej. W dzień widziałem wszystko i wszyscy widzieli to co ja. Publiczna intymność nie bardzo mi leżała. Poruszyła się wraz z moimi słowami. A może chwilę przed nimi, gdy wyczuła, że podjąłem decyzję.
         — Spakowałaś się? — zapytałem rzeczowo.
         Jeszcze miałem szansę uciec.
         Skinęła.
         To co poczułem nie było radością. Jedyne co ostatnio dane było mi czuć to spokój, więc coś nowego w mojej głowie potraktowałem jako swego rodzaju intruza. Jak na razie pozwoliłem mu się rozgościć i stwierdziłem, że może nawet zostać na dłużej, gdy szła w moją stronę. Lubiła nosić spódniczki. Nigdy nie zwróciłem na to uwagi, ostatnio widywałem ją tylko w czasach walk. Wcześniej głowę zaprzątały mi techniki, teraz była to ona.  Nie spódniczka, osoba. Miała krótkie nogi, ale ładne, gładkie. Jeszcze nie wiedziałem, że są tak gładkie. Miałem się dowiedzieć. I później wcale nie wydawały mi się takie krótkie. Po prostu ona była niska.
         Spodobały mi się też jej legginsy. Konkretniej. Nie legginsy zwróciły moją uwagę, ale to, że były obcisłe lubiłem tylko w nich.
         — Sasuke?
         Patrzyłem. Patrzyłem tak długo jak jeszcze nigdy, a wzrokiem objąłem dopiero połowę, w dodatku nie całą, a na tyle na ile pozwalały mi ubrania. Pociąg seksualny był dla mnie nowością.
         — Masz pięć minut. Idź po rzeczy, będę tu czekał.
         Skinęła ponownie i zrobiła kilka kroków w tył. Niepewnych, trochę chwiejnych. Spojrzała na mnie. Marszczyła brwi, jakby miała zacząć płakać.
         — Nie odejdziesz beze mnie?
         Wraz z tym spojrzeniem i tymi słowami światło dzienne przestało mnie z lekka interesować.
         — Nie odejdę.       
         Lubiłem te nasze wymiany zdań. Brzmiały jak obietnice. Zawsze. Nawet gdy wymawialiśmy tylko swoje imiona. Dziwne.
         Patrzyłem jak biegnie w kierunku domu. Jej włosy tańczyły chaotycznie z każdym krokiem. Urosły. To dobrze.
         — Uważajcie na siebie. — Kakashi w końcu zwrócił na siebie moją uwagę. Nie do końca, co prawda, ponieważ wciąż w mojej głowie brzmiał jej głos.
         — Teraz zrobiło się w miarę bezpiecznie — odparłem. — Poradzę sobie.
         Kakashi  oddalił się, nie wypowiadając już ani słowa.
         Sakura wyrobiła się w cztery minuty. Nie wiedziałem jak, ponieważ pięć w moim mniemaniu to minimum. Jej policzki wciąż były uroczo zarumienione i jeszcze miałem je oglądać w tym stanie przez kilka następnych lat. Wtedy o tym nie wiedziałem, więc chłonąłem widok jak mogłem. Patrzyłem. Znów długo i nieprzerwanie. Miała małe, miękkie usta. O tym jak miękkie przekonałem się nieco później.
         — Idziemy — powiedziałem.
         Po kilku godzinach biegu zrobiło się ciemno. Od wioski byliśmy już daleko, podobnie jak od ludzi i innych niepotrzebnych spraw. Zwolniła. Powoli zamieniła bieg w spokojny chód. A ja, choć nie byłem ani trochę zmęczony, dołączyłem do niej. Otarłem rękę o jej ramię. Może przypadkowo, może nie, nie pamiętam. Położyła dłoń na zgięciu mojej ręki, sunęła nią w dół, rozkosznie delikatnie. W momencie, w którym splotła nasze palce, wiedziałem, co się wydarzy tamtej nocy.
         — Zróbmy postój. — Nie pytała. Nigdy nie pytała.
         Przy ognisku nie siedzieliśmy koło siebie. Była po drugiej stronie, naprzeciwko. Mogłem patrzeć. Wiedziałem, że wszystko po to, bym mógł patrzeć. Płomienie oświetlały jej twarz, wiły się w jej oczach, roziskrzonych  oczach. Jej grzywka potargała się od biegu. Chciałem ją odgarnąć. Chciałem odgarnąć wszystkie jej włosy do tyłu i być blisko jak jeszcze nigdy.
         — Relacje między nami zawsze były skomplikowane — zaczęła, podnosząc na mnie wzrok.
         — Teraz są jasne — odparłem. Powstrzymywałem się przed tym, by wstać i przygnieść ją do chłodnej ziemi własnym ciężarem. Wtedy odgarnąłbym jej włosy, pociągnął za nie.
         — Nie są. — Na początku powiedziała to tak cicho, że musiała się powtórzyć. — Nie są. Muszę wiedzieć, czy jesteś gotowy.
         Podszedłem do niej tak wolno na ile było mnie na to stać. Chciałem jej już dotknąć.
         — Jestem. — Naprawdę byłem. Przejechałem palcami od jej kolana w górę. Zadrżała. Dla mnie to też było przyjemne.— Czekałaś na mnie wystarczająco długo, nie sądzisz?
         Pocałowałem ją spokojnie, wolno. Smakowała słodko, jej oddech był ciężki, ciepły. Poczułem to, gdy rozchyliła usta. Był też wilgotny.
— Ty nie czekałeś na mnie? — Zapytała, gdy odsunąłem trochę twarz, choć właśnie podciągałem jej koszulkę w górę.  — W ogóle?
Uświadomiła mi coś.
— Czekałem.
Wystarczyły te słowa i kolejny pocałunek, a już należała do mnie.
Chociaż… ona zawsze była moja.



30 komentarzy:

  1. aaaa o boze !!! Nie no musze to zaczac pokazywac tym ktorzy mieli niedosyt po zakonczeniu mangi *-* oo rany nie boze jakie to cos cudownego! najlepsze zakonczenie! to ognisko to spotkanie i ta obietnica. i na konoec to ze ona zawsze byla jego. cos niesamowitego. sama nie wiem jak poradze sobie z koncem mojego pierwszego anime ale musze jakos to zrobic. przepraszam za taki chaotywny kom ale jest rano xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak czekałam kilka lat na to, aż oni w końcu będą razem, a pod koniec tylko takie drobne sceny. Chociaż przyznam, że dla mnie jeden z najlepszych momentów SasuSaku był ten: http://37.media.tumblr.com/c2c798b379675e69329efdc167402234/tumblr_n8sl6wsvdK1rkalabo2_1280.jpg
      Dzięki niemu nie będę zbytnio marudzić na zakończenie.
      Komentarz świetny, co z tego że chaotyczny. Takie są najlepsze!
      Dziękuję!

      Usuń
  2. Wspaniały rozdział :D Piękny, cudowny, nie do opisania :D Ewacia-chan na w 100% rację :D Życzę Ci dużo, dużo weny do pisania tak wspaniałych rozdziałów :) Mam nadzieję, że nowy będzie nie długo :D Pozdrawiam cieplutko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, równie dobrze mi się go pisało <3
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Awwwwwwwwww jak słodko!!!! Cudowne zakończenie!!!!!!! Piękne jak zwykle :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli to dziecko (dziewczynka w czerwonych okularach ) to dziecko Sakury i Sasuke? Nie bardzo ogarnęłam ten ostatni rozdział mangi i chciałabym wiedzieć, bo aż mnie roznosi :D
    Twoje zakończenie jest zdecydowanie lepsze *,* Kiszka powinien się od Ciebie uczyć.
    Kurde czuję się z tym beznadziejnie..Jedyne na co teraz będę czekać to ostatni film Naruto..Może tam pokażą coś więcej ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak Sarada jest dzieckiem Sakury i Sasuke :)

      Usuń
    2. Też mi się wydaje, że jest dzieckiem Sasuke i Sakury. Problem w tym, że ani Sasuke ani Sakura nie mieli problemu ze wzrokiem, a Karin je miała. I poprawia okulary jak Karin. Trochę mnie to przeraża.
      Kishi jest mistrzem samym w sobie.
      Też czekam na ten film bardzo!
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Rozdział Boski *.*
    Na coś takiego czekałam po prostu! To było rewelacyjnie, choć szkoda, że tak szybko się skończyło!
    Ale i tak pobiło to wszystkie blogi!!
    Rewelacja ^.^
    A kiedy pojawi się rozdział 13? Aż mnie nosi, bo czekam z utęsknieniem na to!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej, hej :D
      Rozdział 13 już jest, a co do 14 to nie mam pojęcia.
      Dziękuję!

      Usuń
    2. Rozdział 13... Moja boska i cudowna spostrzegawczość !!
      Nic tylko paść pod samochód :*
      Pozdrawiam i czekam na nexta, bo pokochałam tego bloga :*

      Usuń
  6. Wreszcie ktoś wpadł na pomysł, ażeby napisać swoją wersję zakończnia chaptera 699. Masz czas do kwietnia ( bo wtedy ukazuje się kolejna seria ) . Kocham Twoje opowiadania i Twój zamysł do nich. Ale czy będziesz kontynuowała swoją historię ? Czy to ma sens po zakończeniu mangi i oczekiwaniu na film ?
    Całuję .
    Cath

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie kompletnie nie mam chęci do kontynuacji, ale mam nadzieję, że powróci.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

      Usuń
  7. Czułam niesamowity niedosyt po ostatnim chapterze Naruto, ale zaspokoiłaś go na obecna chwile! Cudowne! Zresztą Twoja twórczość zawsze była cudowna! Jeju, jestem taka "podniecona" (bez skojarzeń) tym momentem SasuSaku.
    Wg jak dowiedziałam się, że oni na końcu są razem, to ryczałam. Moje 9 letnie marzenie się spełniło, to wszystko dzięki Kiślowi, zawdzięczam mu tyle. <3
    Jednak trudno mi się pogodzić z faktem, że to już koniec Naruto. Mam nadzieję, że naprawdę powstanie nowa seria. :)
    ~Kim EveLin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czułam niedosyt, dlatego napisałam pozbawioną wszelkich ambicji kontynuację. Why not?
      Też długo marzyłam o nich będących razem. Od trzeciej podstawówki wymyślam jakieś tam historie o nich i wciąż czekałam na tę oficjalną od kishiego.
      Też bym chciała zobaczyć nową serię. Zwłaszcza jeśli chodzi o Sasuke. Zmylił mnie w tym lesie trochę. Co on tam robił?
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  8. Ojej....jakie to było słodkie! <3 zwłaszcza ten tekst "chociaż...ona zawsze była moja"
    też uważam, że w ostatnim chapterze naruto było trochę (bardzo) mało SasuSaku, ale wiecie to było tylko takie symboliczne i wzruszające pożegnanie...normalnie się poryczałam (po części też dlatego, że manga się skończyła)
    Czekam z niecierpliwością na rozdział 14

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TO JAK SASUKE STUKNĄŁ PALCAMI W JEJ CZOŁO BYŁO NAJLEPSZYM GESTEM ZE WSZYSTKICH GESTÓW JAKIE KIEDYKOLWIEK WYKONAŁ.
      Tak patrzyłam na ten obrazek, próbując sobie przypomnieć skąd ja znam to ułożenie palców i ten delikatny uśmiech przy tym i to wszystko razem takie znajome. No i wgl musiałam się serio zastanowić, że tak przecież robił Itachi. To ma takie znaczenie! Wiesz, no: miłość, przywiązanie, ta więź. Przepiękne!
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

      Usuń
  9. Ja też do końca nie jestem zadowolona z końcówki ale mam nadzieję, ze wszystko wyjaśni się w filmie ;) A Sarada jest dzieckiem Sasuke i Sakury 1. Raczej nie bez powodu Sasuke powiedział, że porozmawiają kiedy wróci i puknął ją tak jak miał to w zwyczaju Itachi(bez skojarzeń xD). Musiało to oznaczać, iż chce wrócić dla niej czy coś w tym rodzaju bo w końcu np. Naruto nie podziałał, iż wróci z tego co pamiętam ;) 2. Karin nie było w ogóle w końcówce więc to by sie kompletnie niczego nie trzymało. 3. Mimo, że Sarada ma okulary to przypatrzcie się, że kształt oczu ma dokładnie taki jak Sakura ;) Nie mówiąc o tym, że mówi i zachowuje sie jak mieszanka SasuSaku a no i oczywiście po 4. Zwracała się do Sakury MAMO. To chyba wystarczające dowody, ze Sarada to owoc miłości SasuSaku. I wszystko na pewno wyjaśni się w filmie trzeba tylko czekać. Po za tym nigdzie nie było, ze Sasuke gdzieś nadal podróżuje może po prostu jest na misji czy coś. W końcówce mangi to właśnie ten związek jest niestety najbardziej zagmatwany i dziwny ;) Czekam na film no i może jakąś kontynuacje :3

    OdpowiedzUsuń
  10. A to niby Ty ostatnio narzekałaś na swój refleks, dodając u mnie komentarz...
    O, kurde... Sasuke obserwuje to, co piszę...
    Tak żebyś wiedziała o co chodzi:
    https://lh4.googleusercontent.com/-UpKJMLFKMJc/VGTUMkEo7EI/AAAAAAAAAaA/2-aW_5jpzhM/w984-h553-no/SasukeIsWatching.jpg
    Wracając do tematu, którego jeszcze nie podjęłam... To dla mnie żadna nowość, że jesteś zboczona xD Przepraszam... perverted xD
    Też tyle czekałam na ten koniec, gdzie będzie SasuSaku! (Tyle nas łączy!) No i patrz, doczekałyśmy się <3
    Hyhyhy, Twoje zakończenie jest genialne ^^ Chociaż raz nie muszę się martwić, że tylko ja widziałam w danych momentach zboczone rzeczy, bo to było zamierzone! Wszyscy je widzieli!
    Nawet się uśmiałam w paru miejscach :D Sasuke, ty zboczeńcu...
    A i podobało mi się to z tym czasem :) W sensie "Masz pięć minut" i zdziwienie Saska ^^ (w końcu zawsze odchodził, więc czemu jego pięć minut nie miałoby być takim deadline w oczach Sakury, nie?)
    Jeśli chodzi o film, to ostatnio przeczytałam jakiś krótki wywiad z Kisielem, który mówił, że akcja filmu będzie się dziać pomiędzy chapterem 699 a 700, więc pewnie się wszystkiego dowiemy :3 Jedynie przeraża mnie wygląd filmowego Sasuke... No, ale przynajmniej wiemy, że ściągnie potem ten swój turban (ja to tak nazywam xD) z głowy i będzie już tym Sasuke z 700 chaptera <3
    Pozdrawiam i weny życzę! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Tak, tego Sasuke specjalnie zrobiłam, żeby czuwał nad pisaniem komentarzy, hmm.
      Masz cudowny avatar!
      Hej, no ja nieźle ukrywam pervertowanie :( Już tak nie mów, że zauważyłaś.
      BOŻE MAM NADZIEJĘ, ŻE DUŻO BĘDZIE SIĘ DZIAŁO W TYM FILMIE, OJ DUŻO. You know what I mean.
      Turban z głowy? Muszę chyba ogarnąć o co kaman xd
      Czirsy i dziękuję! <3

      Usuń
  11. To było magiczne.. cóż więcej mogę napisać
    Dla mnie też ostatnie sceny opisane w mandze były nie dość wystarczające, ale dzięki TEMU co tu stworzyłaś choć trochę zaspokoiłaś moją ciekawość...
    Dziękuje Ci za to ;)
    W ogóle to weszłam na Twojego bloga tego i kakashiego żeby dać Ci opierdol wszech_czasów bejbe;P...ale upiekło Ci się dzięki tej historii:D
    Smutny Łosiu- naprawdę jesteś smutny? Martwi mnie Twoja zmiana pseudonimu. Doszukuję się w niej jakiś psychicznych zaburzeń:P ale tak serio wszystko w porządku?
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział....(na Kakashiego to już tak czekam że niedługo wystawie skarpetę pod kominkiem i mleko z ciastkami na stole:P)
    To chyba tyle, idę robić sernik....Zazdrośćcie! bo będzie na pewno dobry, przynajmniej takie jest główne założenie...
    Papa Smutny Łosiu strasznie tęsknie za Twoimi blogami, ale w pełni Cię rozumiem i tak strasznie dużo dla nas pisałaś, a każdy ma prawo spożytkować czas jak mu się podoba...jeszcze raz Dziękuje Ci za dokończenie mangi. Dla mnie było magiczne, było piękne...tak, właśnie mogło być. Żałuje jak ty że Kishimoto był tak powściągliwy dla tej dwójki...nie zasłużyli na to....
    Do zobaczenia, do kolejnej:D:D:D
    będę czekać....

    kryzysowa

    OdpowiedzUsuń
  12. Czemu nie dodajesz już rozdziałów?

    OdpowiedzUsuń
  13. Mogę wiedzieć, kiedy będzie tu coś nowego? Skończyłaś w najbardziej emocjonującym momencie, więc chciałabym wiedzieć co będzie dalej :*:*:*:
    Popieram poprzedniczki: Tęsknimy :D
    Buźki :*:*

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześć ;)
    Czy zamierzasz pisać jeszcze? :)
    Nadal czekam! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też czekam i wierzę, że kiedyś coś opublikujesz <3

    OdpowiedzUsuń
  16. To mną zawładnęło...Cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej Kochana :D
    I jak z blogiem? Masz zamiar kontynuować? Czy w ogóle zaglądasz na tego bloga? Czy może już odcięłaś się całkowicie. Szkoda by było to zostawić, zwłaszcza, że zaczęło się w końcu coś dziać :/
    Mam nadzieję, że przeczytasz tego komcia i na niego odpiszesz. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń